sobota, 4 czerwca 2016

Red Wine in the Dark Night

Cześć!

Na wstępie przepraszam za nieobecność. Uczelnia mnie czasami pokonuje, poza tym miałam sporo spraw prywatnych na głowie, co weekend mi „coś wypada” (Konwenty przeważnie. Swoją drogą, ktoś się wybiera na wondercon?) i jakoś czasu na pisanie brak. Nie mam pewności jak będzie z wpisami w przyszłości, bo niestety szkołę trzeba skończyć, a na kolejne weekendy również mam sporo planów i czasu wolnego będzie mało.
Mogę Wam za to obiecać, że zbieram bardzo intensywnie materiał na kolejne wpisy i sporo mam jeszcze do powiedzenia :)
Dzisiaj, zgodnie z zapowiedzią film. Będzie trochę strasznie, bo będę bardzo kręcić nosem i bardzo krytykować. Bo film mi się nie podobał. Oczywiście fakt, że mi się nie podobał nie oznacza, ze jest zły, bądź niewart uwagi. Nie chcę też obrażać niczyich uczuć, więc jeśli ktoś go uwielbia, okej. To poniżej to po prostu moja osobista opinia.
Niebawem czeka mnie sesja egzaminacyjna, więc zapewne czasu nie będzie dużo. Później jednak na pewno napiszę Wam tu o czymś milutkim i ciekawym. Mam też w planach przetłumaczenie dla Was pewnego anime, którego jeszcze z polskimi napisami nie widziałam. Jeśli nikt mnie nie ubiegnie, będziecie pierwszymi, którzy je obejrzą z polskimi napisami. ;)

RED WINE IN THE DARK NIGHT





To nowy film, z 2015 roku. Tajski. Uwielbiam nowe, tajskie filmy, ponieważ zwykle są nagrane w naprawdę dobrej jakości, ostre, w dobrym oświetleniu, z dużym kontrastem. Takie najprzyjemniej mi się ogląda.
Zwróciłam na niego uwagę, ponieważ jedną z głównych ról gra Sripinta Pongsator, aktor, którego widziałam w paru innych filmach, którego naprawdę lubię. Jeśli chodzi o samą jego grę, tym razem również mnie nie zawiódł. Jak zwykle był uroczy, jak zwykle idealnie oddawał emocje towarzyszące bohaterowi i jak zwykle w jego uśmiechu można było się zakochać.
Zaintrygował mnie też fakt, że film miał dotyczyć romansu między człowiekiem a wampirem. Jestem całkiem mrocznym stworzeniem, więc mam słabość do wampirów. Niestety niewiele jest utworów które łączą moje zamiłowanie do mroku i do boys love, stąd byłam bardzo podekscytowana, że coś takiego się pojawiło.
Jak wyszło ostatecznie? Moim zdaniem film, który zapowiadał się całkiem dobrze skończył jako gejowska parodia zmierzchu. (Uprzedzając sugestie, tak, słyszałam o twinklight, ale tego recenzować nie zamierzam. Mimo wszystko wolę RWitDN jako lżejszą i zabawniejszą parodię) W sumie był na tyle kiepski, że jako parodia wypadł nawet całkiem zabawnie i nieźle. Szczególnie, że miał sporo wspólnego. Jedyny wampir pojawiający się w filmie jest „wegetarianem”, ma miękkie serce i woli cierpieć katusze niż zabijać ludzi. Zakochuje się w nim pewien kruchy i delikatny człowiek, który ma kilku innych adoratorów, lepszych od wampira, ale zamiast uciec gdzie pieprz rośnie i związać się z kimś kto go kocha na zabój, jest w stanie zapewnić mu byt, woli komplikować sobie życie, ryzykować i wiązać się z wampirem. Brzmi znajomo, prawda?
Zarys Fabuły:

Film opowiada o nastolatku imieniem Wine (w mojej interpretacji odpowiednik Belli), który jest w związku z chłopakiem o imieniu Tee. Jest w nim głęboko zakochany. Niestety Tee jest pod presją kolegów, nie chce się przyznać jawnie do bycia gejem, oznajmia, że tylko się Wine’m bawił i wcale mu na nim nie zależy. Zrywa z nim.
Wine jest szczęściarzem, ponieważ ma po swojej stronie kogoś takiego jak Boy. Boy jest biznesmanem zakochanym w Win’ie. Od dawna go wspiera na każdy możliwy sposób, robi wszystko by Wine zgodził się z nim być. Jest przystojny, bogaty, troskliwy. Niczego mu nie brakuje. (Trochę jak odpowiednik Jacoba ze zmierzchu). Gdyby Wine poświęcił mu troche więcej uwagi zamiast uganiać się za dziecinnym Tee, zapewne byliby razem szczęśliwi. Niestety Wine nie zwraca na niego większej uwagi (poza sytuacjami gdy czegoś od niego potrzebuje).
Kumple Tee postanawiają się zabawić kosztem naiwnego Wine’a i wmawiają mu, że Tee tak naprawdę go kocha, miał trochę problemów ze sobą, ale chce do niego wrócić. Poinformowali go, że Tee chce się z nim zobaczyć późnym wieczorem w ruinach opuszczonego wieżowca.
Nie bez powodu napisałam „naiwnego Wine’a”. Chłopak oczywiście przyjmuje to z entuzjazmem do wiadomości i pędzi na spotkanie z ukochanym nie zastanawiając się dlaczego zamiast zadzwonić wysłał on kolegów ani czemu chce się spotkać w tak dziwacznym miejscu.
Wine spędza noc w opuszczonym budynku czekając na Tee. Spotyka tam tajemniczego chłopaka, który jest absolutnie wycieńczony i błaga go o pomoc. Nieznajomy jest wygłodzony, słaby, nie wie jak się nazywa, kim jest, nic nie pamięta. Wine obiecuje mu pomóc, biegnie po jakieś jedzenie. Niestety okazuje się, że po zjedzeniu czegoś nieznajomy czuje się gorzej i wszystko mu szkodzi zamiast pomagać. Wine potyka się o coś w ciemności i rozbija sobie kolano, a wiedziony instynktem chłopak zaczyna zlizywać krew z jego nogi. W ten sposób wychodzi na jaw, że jest wampirem. (Przynajmniej dla widza. Bohaterowie dochodzą do wniosku, że skoro nie ma kłów to wampirem nie jest.)
Wine zaczyna opiekować się wampirem i karmić go swoją krwią. Kiedy ten zaczyna dochodzić do siebie, Wine wykorzystuje Boya do tego, by zdobyć mieszkanie. Okłamuje go, że ma problemy z rodzicami i musi się wynieść z domu, bo dłużej tego nie zniesie. Wspominałam, że Boy jest kochany i robi wszystko by zdobyć serce naszego bohatera?
Wine przyprowadza sobie do mieszkania Boya wampira. Nadaje mu na imię „Night” i proponuje by zostali parą.
Początkowo jest całkiem słodko i uroczo, problemem jest krew. Night nie chce pić krwi Wine’a. Boi się, że pewnego dnia go zabije wypijając ją do końca. Oczywiście polowanie na ludzi nie wchodzi w grę. Woli sam umrzeć niż kogoś skrzywdzić. Krew musi więc zdobywać Wine. Początkowo eksperymentuje ze zwierzęcą, ale ta również szkodzi Night’owi. Ostatecznie posuwa się do naprawdę makabrycznych rzeczy. Zwabia mężczyzn do opuszczonego budynku, oszołamia ich, więzi i upuszcza im krew by później karmić nią swojego chłopaka. Okłamuje go, że to krew zwierzęca.
Wine z jednej strony jest uroczym, niewinnym chłopcem, widzimy naprawdę pełne czułości sceny między nim, a Night’em, z drugiej jednak jest bezwzględnym oprawcą krzywdzącym innych. Przy tym nie przestaje być absolutnie naiwnym i zachowuje się czasami zupełnie głupio. Kojarzy mi się w takich chwilach z wspomnianą wcześniej Bellą ze zmierzchu, która niczego nie potrafiła porządnie sama zrobić, stale wpadała w tarapaty i ktoś musiał ją ratować.
Nie będę opisywać dalszej akcji, by nie zdradzać fabuły i nie zepsuć oglądania osobom, które zechcą film obejrzeć. Nietrudno się jednak domyślić, że jeśli ktoś tak naiwny i głupi łapie się za zbrodnię, to nie może skończyć się dobrze i ujść mu płazem.

Obsada:
Wine - Sripinta Pongsatorn 

Night - Fuhrer Steven 


Boy - Kisthachapon Tananara











Tee - Nontapat Intarasuan












Dlaczego warto obejrzeć Red Wine in the Dark Night?
Właściwie filmu nie uznałabym za specjalnie wartościowy. Niewiele się z niego nauczymy. Być może tego jak nie popełniać zbrodni, tego, że jeśli się z kimś umawiamy to lepiej bezpośrednio, a nie przez kogoś, oraz, że nie wszystko co jest robione w imię miłości jest dobre. Czasami miłość bywa okropna, egoistyczna i krzywdząca i nie ma w niej niczego dobrego.
Właściwie film polecałabym osobom, które chcą po prostu popatrzeć na przystojnych chłopców, odstresować się, potrafią podejść do filmu z dystansem. Dystans jest tu jak najbardziej wskazany. Podkreślę to jeszcze raz – film mi się nie podobał, ale nie żałuję, że go oglądałam. Mimo wszystko miło było popatrzeć na przystojnych aktorów, a ostatecznie stwierdziłam, że całość jest całkiem zabawna. Mnie bawiła.
Warto obejrzeć dla samych aktorów, którzy pomimo kiepskiej fabuły dobrze się spisali.

To, co Tygryski lubią najbardziej…

Film zdecydowanie z ratingiem 18+. Oczywiście nie jest to porno, ale scen łóżkowych jest całkiem dużo, niektóre pokazane całkiem blisko. Ogółem jest sporo bliskości, więc być może dla niektórych to będzie jeszcze jeden powód, dla którego warto film obejrzeć. ;) (Już ja dobrze wiem, co Wam siedzi w głowie, nie wypierajcie się :P )
Film dla osób pełnoletnich, nie polecam oglądania na głośnikach, przy młodszym rodzeństwie itp.

Red Wine in the Dark Night w zdjęciach:










Oficjalny Trailer:


Dane techniczne i linki:

Reżyser: Tanwarin Sukkhapisit
Kraj: Tajlandia
Premiera: 23.07.2015
Oficjalny fanpage: https://www.facebook.com/redwineinthedarknightmovie


Gdzie obejrzeć?
(dostępność: 04.06.2016)

Wersja CAM z angielskimi napisami:
http://video.anyfiles.pl/Czerwone-Wino-w-Ciemn%C4%85-Noc-thai-boys-love-movie/Kino-i-TV/video/168443
Obecnie po internecie krążą wersje dvd, ale tylko z tajskimi napisami. Kiedy znajdę lepszą wersję, dodam nowy link.