środa, 27 lipca 2016

Doukyuusei - Koledzy z Klasy ( anime z polskimi napisami )

Cześć!

Ostatnio dosyć długo mnie nie było. Na przeprosiny przychodzę do Was z czymś specjalnym, w co włożyłam bardzo dużo pracy.  Dzisiejszy wpis będzie wyjątkowo krótki, ale myślę, że wynagrodzi Wam to pełen film na końcu wpisu zawierający polskie napisy, które dzielnie dla Was tłumaczyłam ostatnimi tygodniami.
Zapraszam.

Kilka słów o Doukyuusei:
Anime opowiada historię, dwóch licealistów, jak zapewne łatwo się domyślić, kolegów z klasy. „Kolegów” to nieco zbyt dużo powiedzianych, bo poza tym, że mają razem zajęcia, znają się z widzenia i z nazwiska to raczej należą do dwóch światów i nie wchodzą sobie w drogę. Rihito jest typowym klasowym kujonem. Spokojny, poukładany, grzeczny i obowiązkowy. Lubiany przez nauczycieli. Hikaru to totalny luzak, niespecjalnie zainteresowany szkołą czy przyszłością. Bardziej przejmuje go bycie „cool” po prostu. Nie zwracają na siebie uwagi dopóki przez przypadek nie spotykają się w pustej klasie i Hikaru nie pomaga Rihito w nauce piosenki do szkolnego festiwalu. Zaczyna się od luźnej rozmowy, która miała przerwać krępującą ciszę, kończy na propozycji wspólnej nauki, a dalej wszystko idzie lawinowo.
Próżno szukać w Doukyuusei jakichś specjalnie ekscytujących przewrotów, niespodzianek, szokujących sytuacji. Nie ma miłości od pierwszego wejrzenia jak w filmach. Bohaterowie w miarę spędzania ze sobą czasu powoli zaczynają się w sobie zakochiwać. Stają przed nimi zupełnie normalne problemy związane ze szkołą, z nauczycielami, z egzaminami i wyborem studiów. Rihito i Hikaru czasami się na siebie obrażają, czasami kłócą, czasem nie dogadują. Bywają o siebie zazdrośni, schodzą się i rozchodzą. Są tylko nastolatkami, w których buzują hormony. I właśnie o takich ich codziennych, nastoletnich problemach opowiada anime.

Kiedyś któryś z moich znajomych słusznie zauważył, że większość mang i anime opowiada o szkolnym życiu. Nie o nadzwyczajnych sprawach, a o szarej codzienności, którą większość z nas ma wokół siebie. Zastanawiał się, dlaczego ludzie coś takiego kupują i czytają. Wtedy nie miałam czasu się nad tym zastanowić, bo sytuacja miała miejsce na konwencie i mieliśmy mnóstwo ciekawszych rzeczy do zrobienia, więc przyznałam, ze to dziwne.
Teraz po chwili namysłu stwierdzam, że trochę to rozumiem. To, co jest takie proste i codzienne jest nam o wiele bliższe niż niestworzone, ekscytujące historie. Pokazuje jak ciekawe jest normalne, zwyczajne życie. Pozwala wczuć się w sytuację bohaterów, bo przecież każdy z nas mógłby być na ich miejscu. Pozwala też trochę spojrzeć na siebie samego z pewnej perspektywy. „Koledzy z klasy” to anime, które zdecydowanie na to wszystko pozwala, przy tym jest czasem zabawne, czasem trochę smutne, czasami przeurocze. Zupełnie jak życie. A przy tym wcale nie jest nudne.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, po co większość yaoistek ogląda yaoi i odpowiadam na niewypowiedziane pytanie – są sceny boys love, jest dużo romantycznych sytuacji, są naprawdę gorące, głębokie pocałunki i troszeczkę molestowania niewinnych kujonków, ale wszystko w granicach przyzwoitości. Określiłabym to anime jako odpowiednie od 14-15 lat.

Tłumaczenie zajęło sporo mojego czasu, wymagało sięgania po XIII wieczną japońską poezję, liczenia sylab, otwierania miliona słowników, wypraszania pomocy u innych i godzin marudzenia, że mi coś nie gra. Nie jest idealne, musicie mi wybaczyć, ale to mój pierwszy raz, kiedy coś tłumaczyłam, cieszę się, że w ogóle wystarczyło mi cierpliwości. Jednocześnie proszę o uszanowanie mojej pracy i nie kopiowanie i nie wrzucanie filmu z tymi napisami na inne strony/chomiki/publiczne dyski. Jeśli chcecie się tym filmem z kimś podzielić, po prostu wyślijcie link do filmu na moim blogu. J