piątek, 11 marca 2016

Love Sick: The series


Cześć!

Czy to normalne, że pierwszy post jest taki stresujący?  Czuję, że wypadałoby coś powiedzieć na wstępie, a jednocześnie wiem, że szkoda Waszego cennego czasu, moi drodzy czytelnicy, więc spróbuję mówić krótko i od razu przejść do tematu dzisiejszego wpisu.
Mam 22 lata,  od około 7-8 lat interesuję się tematyką miłości męsko-męskiej. Zapewne domyślacie się, że te najbardziej popularne mangi i anime yaoi mam już dawno za sobą. Im więcej czytam i oglądam, tym trudniej znaleźć coś nowego. Bywały chwile, kiedy stwierdzałam, że widziałam już wszystko i irytowałam się, że nie mam nic więcej do czytania i oglądania.  Te chwile były naprawdę frustrujące. Właśnie dlatego postanowiłam zacząć pisać tego bloga. Chcę pomóc osobom, które mają podobne problemy i wydaje im się, że już nic nie pozostało.
Postaram się skupić na dziełach kultury, które nie są popularne w Polsce. Chcę Wam pokazać coś nowego. Nie wykluczam jednak, że poruszę też temat wydawanych w Polsce nowości mangowych, książek bądź filmów, które uważam za warte uwagi. Będę starała się zwracać uwagę na to, co jest w danym utworze wartościowe. Nie uznaję ‘yaoi dla yaoi’ pokroju znanych zapewne wszystkim „Sensitive pornograph” czy „Boku no Pico”. Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś chce zobaczyć dwóch pieprzących się facetów nie ogląda (bądź nie czyta) yaoi tylko wchodzi na stronę porno.
Wiadomo, wszelkie sceny miłości fizycznej są ważnym elementem tego gatunku, ale nie najważniejszym. Dlatego postaram się z każdego omawianego utworu wyłuskać jakiś morał i przekazać, dlaczego (poza scenami łóżkowymi) warto go obejrzeć bądź przeczytać.

Na pierwszy ogień idzie tajski serial „Love Sick: The Series”.  Na wstępie pragnę zaznaczyć, że serial oglądałam po angielsku,  nie mam informacji, czy jest dostępny gdzieś do obejrzenia po polsku.
Nie obrażę się, jeśli osoby, które nie czują się na siłach by oglądać serial z angielskimi napisami postanowią odpuścić sobie dalsze czytanie, by się nie nakręcać. W razie czego, czytacie na swoją odpowiedzialność.




Zarys fabuły:
Akcja toczy się głównie w elitarnej męskiej szkole. Głównymi bohaterami są Phun, który jest członkiem szkolnego samorządu i Noh, który jest wiceprzewodniczącym klubu muzycznego.
Phun pochodzi z dobrej, bogatej rodziny. Od dawna ma dziewczynę, Aim, która jest dla niego bardzo ważna i którą głęboko szanuje. Z pewnych powodów nie chce przedstawić jej rodzicom.  Jego ojciec nie wiedząc, że Phun już kogoś ma, uparcie próbuje umówić go na randkę z córką swojego przyjaciela.
Phun ma młodszą siostrę, Pang, która jest zapaloną yaoistką. Pang jest oczkiem w głowie ojca, który zapewne zrobiłby dla niej wszystko. Nasz bohater wpada na pomysł by udawać przed siostrą, że ma chłopaka, o którym na razie nie chce mówić rodzicom. Pang oczywiście zrobiłaby wszystko dla dobra chłopięcej miłości, więc przekonałaby ojca, by odpuścił synowi ustawionych randek.
Oczywiście dla powodzenia sprawy Phun musi znaleźć sobie chłopaka ‘na niby’, którego mógłby przedstawić siostrze.  Wbrew pozorom nie jest to wcale trudne, okazja na wrobienie kogoś pojawia się całkiem szybko, kiedy  Noh źle oblicza budżet klubu muzycznego i pojawia się w siedzibie samorządu z problemem poważnego deficytu gotówki. Potrzebuje pieniędzy na zamówione omyłkowo instrumenty dla klubu. Wtedy to Phun proponuje mu pomoc z problemem finansowym w zamian za pomoc w swoim małym oszustwie.
Chłopcy zaczynają udawać przed Pam parę. Nietrudno się domyślić, że im lepiej się poznają i więcej czasu spędzają ze sobą, rodzi się między nimi uczucie. Niestety sytuacja nie jest prosta.

Phun ma za sobą pierwszy raz ze swoją dziewczyną. Dla nas może wydawać się tu zupełnie nieistotne, ale oglądając serial musimy mieć na uwadze ogromne różnice kulturowe. W Tajlandii czystość jest bardzo ważna. Kiedy dziewczyna oddaje się mężczyźnie okazuje mu tym samym ogromne zaufanie, ponieważ tracąc dziewictwo jednocześnie traci na atrakcyjności. Mężczyzna, który odebrał dziewczynie niewinność powinien zachować się honorowo i pozostać z nią. Jeśli kobieta postanowi go porzucić, jest wszystko w porządku, on nic na tym nie traci. Jeśli to on ją zostawi, jest ostatnim dupkiem i brak mu godności. Dlatego Phun nie może zostawić Aim. Jest dobrze wychowany, szanuje swoją dziewczynę i musi brać odpowiedzialność za swoje czyny.  Zakochuje się w Noh, ale jednocześnie czuje potrzebę opieki nad Aim i chce ją uszczęśliwiać.
Noh też nie jest do końca wolny, ponieważ w jego życiu pojawia się Yuri, która pod wpływem chwili mówi znajomym o tym, że Noh jest jej chłopakiem. By oszczędzić dziewczynie upokorzenia i nie pokazać innym, że kłamała, Noh zaczyna się z nią umawiać i zachowywać jak jej chłopak. Trudno określić, czy rzeczywiście są w związku, czy tylko udają, ale relacje z Yuri również uniemożliwiają Noh związek z Phun’em.

Cała sprawa tego, że facet nie może opuścić dziewczyny, kiedy już się z nią prześpi może wydawać się nam ogromnie seksistowska. Pamiętajmy jednak o tym, że mamy tu do czynienia z zupełnie inną kulturą. Relacje między mężczyznami a kobietami wyglądają tam zupełnie inaczej. Chwilami nawet miło popatrzeć na to, z jakim szacunkiem się tam kobiety traktuje i jakimi gentelmanami są bohaterowie.
Pomimo różnic kulturowych bohaterami serialu są nastolatki. Imprezują, bawią się, wygłupiają, wysyłają sobie głupie wiadomości na kakao talk (odpowiednik naszego Messenger). Są bardzo podobni do nas. Widać to szczególnie po Pam, które czyta dokładnie te same komiksy, co my (nie mam pewności, ale w serialu pojawiają się chyba mangi sekaiichi hatsukoi i keep out), która ogląda anime i kłóci się z przyjaciółkami, które anime sportowe jest najlepsze, które pairingi z Free!, Kuroko no Basket i Haikyuu są najfajniejsze i gdzie jest więcej hintów yaoi.
Warto zwrócić uwagę na podobieństwa i różnice w życiu nastolatków z Tajlandii i z Polski.
Oprócz głównego wątku Phun x Noh pojawia się wiele interesujących wątków pobocznych. Jednym z nich jest wątek Pam. Nasza siostra yaoistka jest fanką pewnej uroczej pary. Pop i Shane to dwaj przystojniacy, którzy nie kryją się ze swoim związkiem. Pojawiają się wszędzie jako para, wrzucają wspólne zdjęcia na instagrama i są małymi lokalnymi celebrytami uwielbianymi przez yaoistki.  Czerpią z tego sporo korzyści. Wyglądają na bardzo szczęśliwych i zakochanych w sobie po uszy. W pewnym momencie jednak Pop zaczyna wyraźnie podrywać Pam. Do tego stopnia, że potrafi zapytać ją „Czy gdybym był Makoto, zostałabyś moim Haruką?” . (Dla niezorientowanych, Makoto i Haruka to bohaterowie anime Free!, których shipuje Pam). Kiedy przyjaciółki Pam dowiadują się, że dziewczyna kręci z Pop’em mają jej za złe, że może rozbić idealny związek Pop’a i Shane’a. Jednocześnie Shane stara się robić wszystko, by utrzymać fikcyjny związek z Pop’em i nie tracić płynących z niego korzyści. Pam staje przed poważnym problemem i wyborem. Wątek ten przekazuje też bardzo istotny morał, który, chciałabym, by zapadł w pamięć widzom. –Nie wszystko jest takie, jakie się wydaje. Nie każdy jawny związek boy x boy jest prawdziwy. Niestety yaoi coraz lepiej się sprzedaje i wielu mężczyzn, szczególnie muzyków, pokazuje swoim fankom sporo fanservice’u ku ich uciesze. Poza grą jednak nie stoi żadne głębsze uczucie. Nie chcę tu rozpisywać się na temat podobnych sytuacji, których doświadczyłam osobiście, bo nie to jest tematem wpisu. Warto jednak mieć świadomość, że fanservice może być tylko grą. Po części może też być elementem sztuki, prezentować jakąś koncepcję. Nie należy brać tego na poważnie, a tym bardziej denerwować się i oskarżać artystę o oszustwo, gdy np. wychodzi na jaw, że jest hetero.

W serialu występują jeszcze przynajmniej 3 inne wątki boy x boy. Każdy przedstawia inny problem, każdy jest wart uwagi, nie chcę Was jednak zamęczać streszczając całe dwa sezony. :)

Wątkiem, o którym chcę również wspomnieć jest Jeed. Jeed jest dziewczyną pochodzącą ze stosunkowo ubogiej rodziny. Jej rodzicom nie udało się wiele osiągnąć, przez co całą swoją ambicję przelewają na córkę.  Ledwie wiążą koniec z końcem, a mimo to posyłają ją do elitarnej szkoły dla bogatych dziewcząt. Jeed wpadając w towarzystwo bogatych koleżanek jest pod ogromną presją. Nie chce pokazać tego, ze jest biedna. Stara się dorównać koleżankom podczas wyjść na miasto, na zakupy. Nie jest to łatwe. Zaczyna wpadać w coraz większe problemy. Próbuje znaleźć sobie bogatego chłopaka w elitarnej męskiej szkole, niestety trafia na równie biednego Khoma, który uczy się w szkole dzięki sportowemu stypendium, kradnie ojcu kartę kredytową, przez co ma problemy z rodzicami, później próbuje zarobić pieniądze jako modelka, co również nie kończy się najlepiej. Możemy obserwować jak Jeed ze skromnej dziewczyny, pod wpływem presji otoczenia i rywalizacji z koleżankami zamienia się w prawdziwą, dwulicową jędzę. Robi wiele złych rzeczy i trudno określić czy wina leży w całości po jej stronie, czy trochę też po stornie rodziców, którzy na siłę pchnęli ją w takie, a nie inne otoczenie.

W serialu mamy okazję obserwować nie tylko rozterki sercowe bohaterów, ale również nawiązujące się przyjaźnie, rywalizację sportową, odkrywanie swojej orientacji seksualnej, problemy, które pojawiają się w życiu nastolatków.

Obsada:

Phun - Nawat Phumphothignam (White)


Noh - Chonlathorn Kongyingyong (Captain) 


 Yuri - Pannin Charnmanoon (Pineare)
Aim - Primrose Chindavanich 

Earn - Anupart Luangsodsai (Ngern)



Pang - Veerakarn Puvapiromquan (Puen) 

Reszta obsady z infromacjami o aktorach i odsyłaczami do ich twittera i instagrama dostępna tutaj: http://lovesicktheseries.weebly.com/cast.html


Dlaczego warto obejrzeć Love Sick: The Series?

Po części wspomniałam już o tym w opisie fabuły. Serial uczy nas, że nie wszystko, co wygląda na miłość jest miłością. Być może część dziewcząt skłoni do przemyśleń na temat szacunku do samej siebie.  Postać Jeed pokazuje problem przelewania swoich ambicji na dzieci. Uczy też pewnego dystansu do życia, pokazuje, jakie mogą być konsekwencje pewnych zachowań i czym się kończy chciwość.
Miłość między głównymi bohaterami zostaje przedstawiona w bardzo naturalny sposób. Bohaterowie również nie są wyidealizowani. Mają swoje wady.  Są ludźmi. Potrafią się upić i zachowywać rzeczywiście jak pijani, potrafią chorować, korzystają z toalety jak każdy i mają czasami problemy żołądkowe. Miewają zupełnie banalne problemy jak kary za spóźnienia do szkoły, zdarza im się upaćkać czymś mundurek i chodzić cały dzień z plamą, zdarza się skompromitować przed kolegami.
Pomimo tego, że część przedstawionych w serialu problemów jest naprawdę poważna i skłania do refleksji, serial jest całkiem przyjemny, stosunkowo lekki i odprężający.
Warto napisać też parę słów na temat aktora grającego Noh. Moja reakcja na niego podczas pierwszych kilku odcinkach wyglądała mniej więcej: „Łyse uke?! Nie, nie ma opcji bym to przemęczyła! Seme jeszcze, ale łyse uke?!”. Zastanawiałam się, czy naprawdę nie mogli wziąć do tej roli kogoś innego, bo przecież klasycznie pasywna strona w tego typu związkach jest przestawiona bardzo subtelnie, ma sporo cech kobiecych i zwykle dłuższe włosy. Nie mogłam wyjść z podziwu, kiedy szukając innych zdjęć Kongyingyong’a Chonlathorn’a  (aktora grającego rolę Noh) zauważyłam, że zwykle nosi on znacznie dłuższe włosy (zdjęcia poniżej) i obciął je na krótko prawdopodobnie do roli.
W miarę oglądania zauważa się jednak, że Noh ma w sobie naprawdę dużo uroku. Przy oglądaniu drugiego sezonu nie wyobrażałam już go sobie w roli seme.  Jest przeuroczy nie tylko ze względu na swoje zachowanie, ale również ze względu na wygląd. W tej króciutkiej fryzurce też jest coś na swój sposób uroczego. Wniosek - nie oceniamy po pozorach!


To, co Tygryski lubią najbardziej…
Bez wątpienia głównym tematem serialu jest miłość męsko-męska. Ilość 'yaoi' w tym serialu szacuję na jakieś 75-80%.
Nie, w zasadzie, nie ma scen łóżkowych. Pojawia się kilka scen pocałunków, ale nie są też częste. Miłość fizyczna jest przedstawiona w bardzo subtelny sposób, zwykle polega na drobnych gestach typu otarcie się o siebie rąk, siadanie blisko siebie tak, by stykać się udami, trzymanie za ręce, spojrzenia, przytulenia. Tych drobnych gestów jest jednak na tyle dużo i są przedstawione na tyle dobrze, że nie pozostawiają niedosytu.
Fizyczność jest tym, co raczej krępuje bohaterów. Wszystko zaczyna się od emocji i to właśnie z nich wynika jakakolwiek bliskość.

Love Sick: The Series w zdjęciach:














Oficjalny trailer:
Sezon 1:

Sezon 2:



Dane techniczne i linki:

Serial postał na postawie tajskiej noweli „LOVE SICK: The Chaotic Live sof Blue Short Guys”.
( Moim zdaniem w tym wypadku serial jest lepszy, ale jeśli ktoś chce przeczytać, pierwszy rozdział jest tutaj:  http://www.kudalakorn.com/translation-love-sick-chapter-1-begins/ )
Oficjalna strona internetowa: http://mcot-web.mcot.net/lovesick/  
Oficjalny fanpage na facebooku:  https://www.facebook.com/lovesicktheseries
Ilość odcinków: 
Sezon 1 - 12
Sezon 2 - 36

Gdzie można obejrzeć? 
(dostępność: 11 marca 2016)
Po angielsku:
Sezon 1 - http://kissasian.com/Drama/Love-Sick-The-Series
Sezon 2 - http://kissasian.com/Drama/Love-Sick-The-Series-Season-2

4 komentarze:

  1. Przyjemy blog jak na początek. Serial wydaję się ciekawy. Wszystko dookoła mówi mi bym w końcu nauczyła się języka, więc chyba w końcu trzeba :D Na pewno będę zaglądać tutaj częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej hej :)
    Natrafiłam na bloga przez przypadek, ale na pewno zostanę tu na dłużej ♥
    Naprawdę świetna pierwsza ocena *.* Szczerze mówiąc, podchodziłam do niej dość sceptycznie, jednak finalnie przekonałaś mnie do obejrzenia serialu, za który wezmę się w najbliższym czasie :3
    Z przyjemnością polecę cię u siebie na blogu :)
    Pozdrawiam ciepło i ściskam mocno ^^

    Ah, i jeszcze jedno. Czy byłaby możliwość, abyś dodała na bloga gadżet obserwatorów? Byłoby wygodniej dostawać powiadomienia o nowych notkach, a chciałabym być na bieżąco :D ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Z serialem byłam od samego początku - czekałam co tydzień na tłumaczenia napisane łamanym angielskim, ale dało się :') Uwielbiam tajskie produkcje, choć Lovesick często bardzo mnie irytowało. Kiedy się już przesiąknie gejozą, w której nikt nie ma nic przeciwko, te wszystkie "ucieczki" Noh doprowadzają do białej gorączki XD
    Wciąż i tak mam w głowie scenki pobocznych par z drugiego sezonu, m.in. 'balkonową' z Winem i Markiem (i samo pisanie wiadomości na tych tabliczkach z Perem :'>) i tą 'soczkową' z OhmMick (#teamohmmick).
    Jeśli chodzi o lakorny, bardzo lubię Hormones the Series, również szkolne; jest dość znane i nieco poważniej porusza problem homoseksualizmu, choć to tylko jeden z wielu wątków.

    OdpowiedzUsuń

To dzięki komentarzom mam motywację by pisać więcej. Dziękuję!